czwartek, 9 lutego 2012

Kocham kino!

Widziałam dzisiaj Żelazną Damę.
Zachwycający!
Jako M.T. Meryl Streep jest absolutnie wiarygodna. I niewiarygodna!
Wiedziałam, że stworzyła świetną kreację, ale to, co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenia.

Mam krótką refleksję po tym filmie.
Upór. Upór w dążeniu do celu. Połączony z wiarą w siebie.
Ale nie pustą wiarą, ślepą, ale wiarą opartą o wiedzę i własne przekonania.
Takie staromodne wartości, ale bardzo ponadczasowe.
Może nawet dzisiaj bardziej niż kiedyś.



4 komentarze:

  1. No, dobrze słyszeć, że film o Małgośce Thatcher daje radę. Meryl to chyba moja ulubiona aktorka. Uwielbiam za rolę w "Co się wydarzyło w Madison County". Ona nawet przy głaskaniu włosów przykuwa do fotela takiego widza jak ja i powoduje u mnie rozdziawienei ust ! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to mieć dobry plan...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Meryl, nie istnieje lepsza aktorka na całym Globie! Na ten film idę w niedzielę :D

    Wspaniały plan, mogę się przyłączyć? ;-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Za to mój plan na dzis (a raczej jutro): wstaje, nic nie robie caly dzien, ide spac ; )

    OdpowiedzUsuń