poniedziałek, 24 grudnia 2012

świątecznie.

Święta najlepsze są w rodzinnym domu.
W domu pachnie ciastami, grzybami i domestosem.
Czyli wszystko na swoim miejscu.
Kolejny rok z rzędu kupuję choinkę udając piękną panią: 'dla takiej pięknej pani za sześćdziesiąt, niech stracę'.
Więc kupuję i w myślach przepraszam, że życie straciła jako chwilowa ozdoba rosnąc wcześniej lat dziesięć co najmniej.
Standardowo połowa światełek nie działa, a w sklepach wszystkie wykupione.
Ze strychu razem z bombkami na choinkę przytargałam pudełko lalek barbie.
To na nich uczyłam się pierwszych ról kobiecych.
Niestety za bardzo absorbowały mnie ich wydatne biusty, bym wolała gotować.

Wesołych świąt!

5 komentarzy:

  1. hehehe a mnie zaintrygował ten domestos :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posprzątany dom MUSI pachnieć domestostem ;P Bez tego się nie liczy ;)

      Usuń
  2. ;)dokładnie,wszystko na swoim miejscu:)

    wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, no faktycznie biusty super:) Wszystkiego dobrego na Nowy rok!

    OdpowiedzUsuń